- Bardzo ładne miejsce - powiedziałam zachwycona
- Wiedziałem, że Ci się spodoba
- Zrobię kilka zdjęć
Ja robiłam zdjęcia, a Mario gdzieś poszedł. Chwile później wrócił z lodami.
- Proszę - odparł chłopak
- Dziękuje. Czekoladowe, moje ulubione - powiedziałam
Czas tego dnia spędziłam w sposób jaki sobie nie wyobrażałam. Najpierw śniadanie w parku, lody a później...
Udaliśmy się do centrum handlowego. Poszliśmy do kina, a potem zajrzeliśmy do kilku sklepów. Gdy Mario płacił za sukienkę, postanowiłam zadzwonić do Leny. Niestety nie odbierała. Zadzwoniłam jeszcze raz i nic.
- Co się stało? - zapytał Goetze
- Mario! Wystraszyłeś mnie - krzyknęłam przestraszona
- Przepraszam - powiedział
Wzięłam zapakowaną sukienkę i zapytałam
- Ile muszę Ci oddać?
- Przestań. To prezent ode mnie
Wyszliśmy z budynku i wsiedliśmy do taksówki. W mieście korki, więc po godzinie dojechaliśmy do celu, którym był stadion - Allianz Arena.
- Po co tu przyjechaliśmy? - zapytałam
- Być w Monachium i nie zobaczyć stadionu. A po za tym wywiad...
- Wywiad, wywiadem. Ale na stadionie?- przerwałam chłopakowi
- Sądzę, że to będzie wspaniale miejsce na wywiad. Lepsze od restauracji
Weszliśmy na stadion. Usiedliśmy na trybunach i zaczęliśmy
Po skończonym wywiadzie siedzieliśmy na trybunach jeszcze długo. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się oraz robiliśmy zdjęcia. Robiło się coraz ciemniej i zimniej, więc zamówiliśmy taksówkę i wróciliśmy do hotelu.
Jutro o 11:45 mam samolot do domu, do Dortmundu. Pożegnanie z Mario było bardzo trudne. Nie chciałam wracać, ale niestety musiałam. Tam czeka na mnie praca i studia.
- Dziękuje - powiedziałam i przytuliłam chłopaka
- Ja również dziękuje - szepnął do ucha, pocałował w policzek i odszedł do taksówki
Weszłam do środka hotelu, nacisnęłam guzik do windy i pojechałam. Ciągle w głowie miałam wywiad, tego chłopaka i stadion. Mario miał rację. Stadion - wspaniałe miejsce. Usłyszałam ciche wibracje telefonu. Znów Ty. Znów Ty dzwonisz. Zanów przypominasz o sowim istnieniu. Weszłam do pokoju i rzuciłam telefon na łóżko. Poszłam się wykąpać.
- Dziękuje - powiedziałam i przytuliłam chłopaka
- Ja również dziękuje - szepnął do ucha, pocałował w policzek i odszedł do taksówki
Weszłam do środka hotelu, nacisnęłam guzik do windy i pojechałam. Ciągle w głowie miałam wywiad, tego chłopaka i stadion. Mario miał rację. Stadion - wspaniałe miejsce. Usłyszałam ciche wibracje telefonu. Znów Ty. Znów Ty dzwonisz. Zanów przypominasz o sowim istnieniu. Weszłam do pokoju i rzuciłam telefon na łóżko. Poszłam się wykąpać.
rozdział super, ale chciałabym, żeby Tamara była z Marco ;**
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;p
Zapraszam :D > http://welcome-my-lifee.blogspot.com/
Nadrabiam, nadrabiam i nadrabiam <3
OdpowiedzUsuńStwierdzam że to cudowne :D
Czekam na kolejny <3
Buziaki ; *
Cudny. :* Czekam na następny; )
OdpowiedzUsuń